Obsługiwane przez usługę Blogger.

środa, 3 kwietnia 2013

Nowości w postach #1

Helfy // Opowiadania/Fan Fiction/Potterowskie/Czasy Huncwotów
– Gdzie ta blond małpa jest? – zirytowała się Lily bawiąc się pierścionkiem. – Czemu zawsze trzeba na nią tyle czekać. – warknęła widocznie zła, a ja zdusiłam w sobie chichot, gdyż stałam tuż za nią. Mary także z ledwością powstrzymywała cisnący się na usta uśmieszek.
- Cześć Liluś – krzyknęłam dziewczynie do ucha, a ta podskoczyła na miejscu jak oparzona, czym wywołała śmiech u zebranych. Na piorunujące spojrzenie Evans odpowiedziałam słodkim uśmiechem.
– Ale się odpicowałaś – skomentowała Ruda nadal lekko urażona, choć patrzyła na jej sukienkę z wielkim zainteresowaniem. Dumnie uniosłam głowę, jednak po chwili wybuchnęłam głośnym śmiechem, nie umiejąc tak długo być poważna.
– Jak mogłyśmy się tego nie spodziewać – rozbawiona Mary przesunęła się robiąc mi miejsce. Lilce poczochrałam włosy, a Mary dałam buziaka w policzek. Huncwotom posłałam radosny uśmiech, a Sarah najnormalniej w świecie pominęłam.
– Miło panie ponownie widzieć – powiedział O’Conner kłaniając się lekko. Lily puściła mu oczko, a Mary uśmiechnęła uroczo. Byłam zadowolona, że nie musiałam przychodzić sama. Co prawda, do Marca nie czułam jakiś głębszych uczuć, ale był sympatyczny i uroczy.


nott // Opowiadania/Fan Fiction/Potterowskie/Nowe Pokolenie
- Zapewne wielu z was słyszało o mitycznym potworze zamieszkującym Komnatę Tajemnic, bazyliszku, prawda? - Zaczął, rozkładając na katedrze grube książki, plik czegoś, co wyglądało jak wycinki z gazet i, co spowodowało głuche 'Aaach!' wśród uczniów, ustawił na ławce myślodsiewnię. Nigdy dotąd jej nie używał, wielu zastanawiało się, po co w ogóle trzyma ją w klasie, zamiast w swoim gabinecie.
- Ja słyszałem! Tata mi opowiadał, bo przecież spotkał się z nim oko w oko. Podobno prawie go...
- Tak, wszyscy doskonale znamy dokonania pańskiego ojca - profesor zgasił chłodno jego zapał, przez co po stronie Slytherinu usłyszeć można było cichy rechot, a najwięksi fani Gryfona prychnęli oburzeni - ale myślę, że lepiej będzie zgłębić je w nieco bardziej dosadny sposób - tu wskazał ręką na myślodsiewnię. - Pan Potter z chęcią podzielił się ze mną swoim wspomnieniem twierdząc, że taka wiedza najlepiej podziała na młode umysły. Tym bardziej, że jego zdaniem w całej swojej szkolnej karierze miał tylko jednego dobrego nauczyciela i widząc, że ja również traktuję was poważnie, nie oponował.
Wszyscy słuchali go z rozdziawionymi ustami, nawet uczniowie z wężami na piersi powstrzymali się od komentarzy i dosłownie spijali każde słowo z ust Anguisa. Na dobrą sprawę każda lekcja u tego człowieka była fascynująca i przyswajalna, ale nigdy nikt nie wpadłby na to, że mogliby zajrzeć do wspomnień pogromcy największego czarnoksiężnika wszech czasów. Więc gdy tylko profesor nakazał czytanie, a sam zajął się grzebaniem w skórzanej torbie w celu znalezienia buteleczki ze srebrnawą substancją, w klasie nastała cisza, pełna napięcia i wyczekiwania.

1 komentarz:

  1. A nie przyszło Ci do głowy, że skoro nie mam spamownika, to nie życzę sobie spamu?
    I nie zauważyłaś pewnie informacji przy formularzu komentarzy:
    Nie toleruję spamu. Żadnego. Spam obraża mnie osobiście.
    Spamerów ścigam.

    Chyba nie sądzisz, że zainteresuje mnie blog, którego autorka mnie nie szanuje i nie umie czytać ze zrozumieniem.

    OdpowiedzUsuń

>