Obsługiwane przez usługę Blogger.

niedziela, 28 kwietnia 2013

Nowe w katalogu #9

Apila // Opowiadania/Fan Fiction/Potterowskie/Czasy Huncwotów
Rok siedemdziesiąty siódmy był pierwszym rokiem burzy. Czarny Pan przybiera w siłę, a magiczny świat znany wszystkim zaczyna się walić. Nadchodzi wojna.
Daisy Beattie musi przeżywa wojnę z samą sobą. Od zawsze była chorobliwie ciekawska i uparta. Nigdy nie potrafił trzymać rąk przy sobie i notorycznie zagląda w każdy kąt życia innych. Gdy odkrywa pierwszy sekret wielkiej czwórki, postanawia podążyć za kolejnymi. I, choć niejednokrotnie ostrzegana, by pilnowała swojego nosa, to nie może się oprzeć pokusie. 
Odkurzając pozostałe posiadane księgi, młoda Krukonka odkrywa też sekrety rodzinne, o których istnieniu wolałaby nie wiedzieć.
Wszystko to, przyprawione codziennymi nastoletnimi problemami, sprawia, że powoli zaczyna tracić grunt pod nogami, a na dodatek decydujące egzaminy tuz za pasem. Czas pokaże, jak zniesie to zwykła Krukonka.


Gnijące Jasnowłose Dziewczę // Opowiadania/Fantasy/Dark Fantasy
Kości przesunęły się pod skórą, coś się zmienia. Umysł zabrudził się myślami o zbrodni, a więc taka już będę? Moja skóra w ciepły kożuch obcości ubrana i wcale nie jest mi z tym dobrze, uwierz. Chciałam być wolną od wszystkiego co ludzkie, ale związałam się ze wszystkim, co przeciwne jest człowieczeństwu. To była nieumyślna ucieczka ze skrajności w skrajność. I muszę walczyć, i nikt nie zapyta mnie, czy pragnę tego? Za każdym razem borykam się ze świadomością, że mogę zginąć po raz kolejny. Po raz kolejny zaleźć się pod ziemią, czy tym razem na zawsze? Nadal żyję jednak nadzieją, że to będzie miało kiedyś swój kres i odnajdę drogę do prawdziwej wolności.
Brooklynne to osiemnastoletnia dziewczyna pożądająca czegoś więcej w swym życiu, niż stateczności otrzymanej od opiekunów: wuja i ciotki. Wplątuje się zatem w ukryty przed ludzką świadomością świat rządzony zwierzęcymi instynktami mordu i pragnienia władzy. Tylko czy jej osoba znalazła się tam całkowicie przez przypadek? Czy może jest jedną z marionetek w rękach tego, który uważał się za wybawiciela, prowadzącego do wiecznej chwały swoje szamańskie kukiełki?


Blacky // Opowiadania/Fantasy/High Fantasy
Raz na dziesięć lat w całym Alkazarze ma miejsce niezwykłe wydarzenie. Bowiem, organizowany jest - cieszący się niezbyt dobrą sławą - Wielki Turniej Patronów, mający na celu wybranie dwunastu najlepszych wojowników. Zwycięzcy turnieju, w późniejszym czasie, w ramach nagrody, odbędą długoletnie praktyki magiczne pod okiem przedstawicieli najpotężniejszych klanów w królestwie.
Anelaya - na pozór normalna, siedemnastoletnia dziewczyna, wychowywana przez Kaharda - głowę klanu Mirashi - od najmłodszych lat szkolona była w walce wręcz. Nie zna swojej przeszłości, żyje teraźniejszością bez większych widoków na przyszłość. Z chwilą, kiedy znowu zmuszona będzie uciekać, echo dawnych czasów stanie się na tyle głośne iż nie sposób będzie je zignorować.
Co się stanie, gdy historia po raz kolejny postanowi zatoczyć koło?



Jaga20098 // Opowiadania/Fan Fiction/Zmierzch
(...) - Bardzo za tobą tęsknię. - Czuję jego ramiona, które mocnej oplatają moją talię i ciepły oddech na swojej szyi. Jego przydługie włosy łaskoczą mój lewy policzek, ale nie przeszkadza mi to. - Dlaczego nie mogę być teraz z tobą? Byłoby mi dużo łatwiej, gdybym tylko mogła być przy tobie. - Głos zaczyna mi się łamać, a w oczach pojawiają się pierwsze łzy – na wspomnienie o Nim.
- Sara – szepcze drżącym głosem, głaszcząc moje niesforne blond włosy. Pomimo całej tej beznadziejnej sytuacji, cieszę się, że zwraca się do mnie moim prawdziwym imieniem. Już tak dawno nikt tego nie robił. „To ze względu na twoje bezpieczeństwo” jak On to mówił. - Ty musisz żyć. Masz dla kogo...
- Nie mam dzieci i raczej już ich mieć nie będę, więc moja dalsza egzystencja nie ma sensu. 
- Nie mów tak – prawie wykrzykuje, zmuszając mnie do spojrzenia prosto w jego smutne szare oczy. - Przecież masz dla kogo żyć. Przecież go kochasz... Przecież...
- Przestań – proszę, ukrywając twarz w jego ramieniu. Nie czuję łez, spływających po moich policzkach, a może nie chcę? - On mnie nie kocha. Był przy mnie tylko z litości, rozumiesz? Było mu mnie po prostu żal, dlatego udawał. I nawet nie zaprzeczaj, bo dobrze o tym wiesz – mówię cicho.
Stojąc nad grobem brata i przytulając się do jego anielskiej postaci, nie mogę wymazać wspomnień Jego cudownych oczu, idealnego uśmiechu, tej niskiej barwy głosu, po prostu - Jego całego. Nie rozumiem, jak można być aż tak podłą istotą. Potrafił doskonale kłamać nawet prosto w oczy. A moja śmierć byłaby idealną przepustką do wolności; ucieczką od mojej chorej miłości do Niego, od bolesnych wspomnień.
- Bardzo za tobą tęsknię, dlaczego nie pozwolisz mi dołączyć do siebie?(...) 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

>