Obsługiwane przez usługę Blogger.

poniedziałek, 25 marca 2013

Zmierzch


Jaga20098 // Opowiadania/Fan Fiction/Zmierzch
(...) - Bardzo za tobą tęsknię. - Czuję jego ramiona, które mocnej oplatają moją talię i ciepły oddech na swojej szyi. Jego przydługie włosy łaskoczą mój lewy policzek, ale nie przeszkadza mi to. - Dlaczego nie mogę być teraz z tobą? Byłoby mi dużo łatwiej, gdybym tylko mogła być przy tobie. - Głos zaczyna mi się łamać, a w oczach pojawiają się pierwsze łzy – na wspomnienie o Nim.
- Sara – szepcze drżącym głosem, głaszcząc moje niesforne blond włosy. Pomimo całej tej beznadziejnej sytuacji, cieszę się, że zwraca się do mnie moim prawdziwym imieniem. Już tak dawno nikt tego nie robił. „To ze względu na twoje bezpieczeństwo” jak On to mówił. - Ty musisz żyć. Masz dla kogo...
- Nie mam dzieci i raczej już ich mieć nie będę, więc moja dalsza egzystencja nie ma sensu. 
- Nie mów tak – prawie wykrzykuje, zmuszając mnie do spojrzenia prosto w jego smutne szare oczy. - Przecież masz dla kogo żyć. Przecież go kochasz... Przecież...
- Przestań – proszę, ukrywając twarz w jego ramieniu. Nie czuję łez, spływających po moich policzkach, a może nie chcę? - On mnie nie kocha. Był przy mnie tylko z litości, rozumiesz? Było mu mnie po prostu żal, dlatego udawał. I nawet nie zaprzeczaj, bo dobrze o tym wiesz – mówię cicho.
Stojąc nad grobem brata i przytulając się do jego anielskiej postaci, nie mogę wymazać wspomnień Jego cudownych oczu, idealnego uśmiechu, tej niskiej barwy głosu, po prostu - Jego całego. Nie rozumiem, jak można być aż tak podłą istotą. Potrafił doskonale kłamać nawet prosto w oczy. A moja śmierć byłaby idealną przepustką do wolności; ucieczką od mojej chorej miłości do Niego, od bolesnych wspomnień.
- Bardzo za tobą tęsknię, dlaczego nie pozwolisz mi dołączyć do siebie?(...) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

>